OnePlus od jakiegoś czasu próbuje nas przekonać do swoich średni0półkowych telefonów. Idzie mu coraz lepiej, czego najlepszym przykładem jest Nord 2.
Za 1899 zł w wersji 8/128 i 2349 zł w wersji 12/256 dostajemy zgrabne urządzenie z pięknym ekranem AMOLED, topową jakością wykonania, głośnikami stereo, doskonałymi zdjęciami, bardzo dobrą baterią z błyskawicznym ładowaniem, nakładką OxygenOS i kultowym już suwakiem do wyciszania urządzenia. To wszystko „ogarnia” wydajny MediaTek Dimensity 1200 5G, którego zdecydowanie nie ma się co obawiać. Czego brakuje? Ładowania indukcyjnego, certyfikowanej wodoszczelności i slotu na kartę pamięci, co jednak biorąc pod uwagę cenę telefonu jest zupełnie zrozumiałe i akceptowalne.
Jednak smartfony to nie tylko specyfikacje i cyferki ale, a może nawet przede wszystkim, „feeling”, czyli to coś co sprawia, że jednych urządzeń używa się lepiej a drugich nieco gorzej. Sprawdźmy więc, czy OnePlus Nord 2 prócz bardzo dobrej specyfikacji ma w sobie to „coś”.
Budowa, wykonanie
Zacznijmy od suchych, ale obowiązkowych cyferek. Dokładne wymiary to 158.9 x 73.2 x 8.3 mm, waga wynosi 189 g. Przekątna ekranu to 6.43 cala więc OnePlus Nord 2 jak na dzisiejsze czasy ma rozmiary nie za duże i nie za małe, jak dla mnie w sam raz.
Przód i tył pokryty jest szkłem Gorilla Glass 5, a rama jest plastikowa. Czyli siadając, lepiej pamiętać by wyjąć telefon z tylnej kieszeni spodni. Tak na wszelki wypadek.
Do testów dostaliśmy urządzenie w najładniejszym jak dla mnie, niebieskim kolorze (Blue Haze). Dostępne są jeszcze wersje: szara i zielona (Gray Sierra, Green Wood). Mimo tego, że nie jest on matowy, to jednak nie widać na nim odcisków palców, za co duży plus. I aż szkoda było zakładać na niego etui. To z pudełka jest silikonowe, ale z ciekawym wzorem. Natomiast w zestawie recenzenckim były jeszcze trzy inne. Najładniejsze było to trójwymiarowe, pokazujące wnętrze smartfona. Z nałożonymi napisami wyjaśniającymi co jest czym i w nim właśnie nosiłem telefon. Jeśli będzie do kupienia na stronie OnePlus – gorąco polecam!!
Wyspa z dwoma wielkimi i jednym małym oczkiem obiektywów nieco wystaje, więc telefon bez etui się kiwa na płaskiej powierzchni, ale w etui już nie.
Dół ramy to slot na dwie karty SIM, bez możliwości zainstalowania karty pamięci, USB-C i jeden z dwóch głośników. Drugi jest w głośniku do rozmów i razem tworzą przyjemnie i dość adekwatnie do ceny grającą parę stereo. Czyli nie są najlepsze na świecie, ale dźwięk jest i czysty i donośny i rozchodzi się w miarę równomiernie. Mi to wystarcza.
Prawa strona to przycisk włączania OnePlus Nord 2 oraz suwak do bezpośredniego wyciszania urządzenia. W tańszym OnePlus Nord CE 5G go nie było, ale tu na szczęście jest, tak jak w pierwszej wersji Norda. Przycisk do regulacji głośności wylądował na boku lewym, idealnie na wysokości palca wskazującego (dla praworęcznych).
Ekran
Wyświetlacz to Fluid AMOLED o przekątnej 6.43 cala, 1080 x 2400 pikseli, 409 PPI, odświeżaniu do 90 Hz i obsługą HDR10+. Znów przekładając zestaw cyferek na zwykły język – jest znakomicie. Mamy komfortową jasność maksymalną do obsługi telefonu w słoneczny dzień, w trybie automatycznym podbijaną do ponad 600 nitów oraz minimalną – tak by w nocy nie męczyły się oczy. Kąty widzenia są doskonałe, a kolory mocne i nasycone. W ustawieniach dostosujemy temperaturę kolorów (zimne, domyślne i ciepłe) oraz ich tryb (żywy i delikatny). Jest oczywiście tryb ciemny i jasność automatyczna. Ciekawą opcją jest możliwość wyostrzania, czyli poprawy jakości filmów o niskiej rozdzielczości i korekcji ich kolorów. Odświeżanie ekranu może być w 60 bądź 90 Hz, nie ma ustawień adaptacyjnych.
Zamiast diody powiadomień mamy wyświetlacz Ambient, czyli Always on Display. To OnePlusowy AoD z kilkoma motywami do wyboru, który pokazuje powiadomienia ze wszystkich aplikacji. Ich przyjście sygnalizuje Horizon Light czyli podświetlenie krawędzi ekranu. Możemy też ustawić, by wyświetlała się na nim treść powiadomień.
Czytaj też: OnePlus Nord CE 5G. Tanio i dobrze
Czytnik linii papilarnych umieszczono w ekranie, jest niesłychanie szybki i dokładny o ile… będziemy w stanie go użyć. Co do zasady nie wyświetla się cały czas i powinien pojawiać się po podniesieniu urządzenia. Tyle, że nie zawsze tak się działo. Gdy miałem ustawiony przedział czasowy dotyczący wyświetlacza Ambient, tak by nie był aktywny w nocy, bardzo często czytnik nie chciał się podświetlać. Pomogło ustawienie AoD aktywnego cały czas – wtedy problem zniknął. Ale generalnie nie był to wielki kłopot, bo doskonale działa rozpoznawanie twarzy po podniesieniu telefonu.
Na wyświetlaczu mamy przyklejoną folię ochronną.
Działanie
OnePlus Nord 2 jest napędzany procesorem MediaTek Dimensity 1200 5G z układem graficznym Mali-G77 MC9, 12 GB RAM, 256 ROM i pamięcią UFS 3.1. I zanim ktoś się skrzywi, że procesor to nie Snapdragon firmy Qualcomm, śpieszę donieść że zastosowany tu MediaTek spisuje się rewelacyjnie. Jeśli komuś zależy na porównaniach – to jest to poziom Snapdragonów 865 – 870, czyli jak najbardziej topowy. W AnTuTu Benchmark telefon wyciągnął 584567 pkt. W codziennych czynnościach telefon sprawdza się doskonale i trudno, żeby było inaczej! Strony i programy wczytują się i otwierają błyskawicznie, nie ma żadnych opóźnień, jest topowa płynność i wydajność. Nord 2 doskonale radzi sobie również z grami (PUBG, Wiedźmin pogromca potworów), co warte zauważenia telefon nie nagrzewa się nawet po dłuższej rozgrywce.
Dzięki procesorowi mamy obsługę 5G w obu slotach. Nigdy nie miałem żadnych problemów z GPS – satelity były szybko wyszukiwane a sygnał stabilny. Oczywiście jest NFC więc jest możliwość płacenia zbliżeniowego bądź parowania urządzeń wykorzystujących do tego tę technologię. Nie mam też nic do zarzucenia jakości połączeń głosowych, działa VoWiFi i VoLTE.
Oprogramowanie
Nakładka OxygenOS na Androida 11 ma całe mnóstwo ustawień. Dla wielu osób to wzór nakładki w świecie Androida. Mnie osobiście bardziej odpowiada prostota czystego systemu, ale doceniam jej możliwości połączone z przejrzystością. A jeśli ktoś będzie chciał dopasować ją „pod siebie” wyglądem i działaniem, będzie miał ogromne pole do popisu. Można zmienić wszystko (zakładka personalizacja) – wygląd ikon, kolor przewodni, czcionkę i jej rozmiar, wygląd panelu powiadomień, tapety, wygląd Ambient display, animację odcisku palca, kolor powiadomień w Horizon Light. Warto też zajrzeć w Ustawienia, które pokażą się po dłuższym przytrzymani palca na ekranie (wraz z wejściem w tapety i widżety). Tam zdecydujemy np. czy ustawić sobie kartę Google jako pierwszą z lewej od pulpitu głównego, czy przesunięcie palcem w dół spowoduje wejście w powiadomienia i szybkie ustawienia czy kartę Shelf z notatkami i narzędziami. Aktywujemy tam również opcję dwukrotnego stuknięcia w ekran w celu zablokowania. Ciekawym rozwiązaniem jest ukrywanie aplikacji – gdzie dostęp do nich będzie po geście rozsunięcia palców na pulpicie. Można też ustalić rozmiar ikon albo ukryć nazwy aplikacji (Układ ekranu domowego).
Dla graczy przydatnym narzędziem będzie apka Games z trybami, statystykami i przeróżnymi ustawieniami.
Zdjęcia, filmy
Zestaw kamer to:
- obiektyw główny 50 MP, f/1.9, 24mm, 1/1.56″, 1.0µm, PDAF, OIS;
- szeroki kąt 8 MP, f/2.3, 119˚;
- obiektyw monochromatyczny 2 MP, f/2.4;
- obiektyw do selfie 32 MP, f/2.5, 1/2.8″, 0.8µm.
W aplikacji znajdziemy tryb nocny (również z opcją statywu), wideo, zdjęcie, portret. W zakładce więcej, skąd można przerzucać opcje na dolną belkę, są dual-view video, czyli nagrywanie przednią i tylną kamerą jednocześnie, zwolnione tempo, tryb poklatkowy, ustawienia ręczne dla filmów oraz dla zdjęć, ekstra HD i panorama. Na górze jest m.in. HDR i AI.
Jakość zdjęć z głównego aparatu jest doskonała. Mamy bardzo dużo szczegółów, świetną rozpiętość tonalną. Kwestią otwartą pozostaje używanie AI czyli sztucznej inteligencji, która czasem bardzo pomaga, ale czasem kolory na zdjęciach robią się sztuczne. Każdy więc musi wybrać sam czy z niej korzystać. Maksymalne przybliżenie wynosi 10x i jakość jest średnia. Za to bardzo dobrze wypada 5x, które w innych telefonach bez obiektywu Tele bywa najczęściej marne. Tu dobra jakość zdjęć prawdopodobnie jest związana z obecnością OIS, czyli optycznej stabilizacji obrazu. Podobnie jest zresztą z trybem nocnym który działa nawet przy 5x powiększeniu.
W ujęciach portretowych możemy dostosować stopień rozmycia tła i zastosować upiększenie SI oraz skorzystać z któregoś ze styli. Szeroki kąt jest przyzwoity ale daleko mu do aparatu głównego, zdjęcia są nieco ciemniejsze a kolory mniej żywe.
Filmy nagramy w maksymalnej rozdzielczości 4K 30 FPS z głównego obiektywu i FHD 30 FPS z szerokiego kąta i aparatu selfie. Prócz optycznej, działa też elektroniczna stabilizacja. W telefonie jest AI dedykowana tylko nagraniom wideo, można nagrywać z efektem rozmycia tła czy z filtrami. Jakość filmów jest bardzo dobra, obraz jest stabilny, ilość szczegółów znakomita a dźwięk świetnie zbierany. Szkoda tylko że podczas nagrywania nie można się przełączyć pomiędzy obiektywami.
Bateria
Ogniwo ma pojemność 4500 mAh. Mi starczało to na półtora dnia intensywnego lub dwa dni lżejszego używania. Oczywiście granie skraca ten czas. Tyle, że z 65 W ładowarką w zasadzie nie trzeba się o baterię martwić, bo podłączenie telefonu nawet na kwadrans to naładowanie jej w ponad 50 proc. 100 proc. osiągniemy w pół godziny. Przy takim tempie brak ładowania indukcyjnego zupełnie nie boli.
Czyli…
OnePlus Nord 2 jest telefonem, jakie lubię najbardziej. Nie wydamy na niego majątku, a dostaniemy urządzenie w wielu dziedzinach flagowe. Tak będzie m.in. z działaniem, zdjęciami z głównego aparatu, wyświetlaczem. Brak możliwości naładowania bezprzewodowego czy wodoszczelności nie boli, jeśli spojrzymy na cenę. Bardzo korzystnie wygląda zwłaszcza wersja 8/128 kosztująca 1899 zł. Trudno mi sobie wyobrazić, by ktoś kupując ten telefon z pełną świadomością jego braków nie był z niego zadowolony.